POLSKA
***
Wydarzeniem weekendu w naszym kraju był setny gol w Ekstraklasie napastnika Legii Warszawa Marka Saganowskiego. Popularny Sagan ustalił na 2:0 wynik meczu przeciwko Koronie Kielce. Tym samym został on trzydziestym członkiem Klubu 100, zrzeszającego piłkarzy, którzy strzelili co najmniej 100 goli w rozgrywkach Ekstraklasy. Ogromne gratulacje i słowa uznania dla Sagana! Przy okazji warto odnotować, że mistrz Polski zagrał w mocno eksperymentalnym składzie, a udany debiut zaliczył zaledwie 16-letni Krystian Bielik.
***
Inny reprezentant Polski w europejskich pucharach Ruch Chorzów zanotował kolejny, po meczu z Metalistem Charków w eliminacjach Ligi Europejskiej, bezbramkowy remis. Tym razem przeciwko Lechowi Poznań. Bohaterem spotkania okazał się bramkarz Krzysztof Kamiński, który w końcówce meczu obronił rzut karny egzekwowany przez... Kamińskiego Marcina. Dla Lecha jest to już drugi z rzędu remis, odkąd drużynę prowadzi Krzysztof Chrobak. I być może ostatni. Już w tym tygodniu bowiem Lech ma ogłosić nazwisko nowego szkoleniowca.
***
Piąta z kolei porażka bydgoskiego Zawiszy. Tym razem podopieczni Jorge Paixao ulegli przed własną publicznością Lechii Gdańsk 0:2. Ciekawe co na to władze klubu. Paixao podobno przed tym meczem miał postawione ultimatum, które zakładało zdobycie co najmniej 4 punktów w 2 meczach. Wiadomo już, że ten cel na pewno nie zostanie osiągnięty, więc chyba możemy się spodziewać kolejnej zmiany trenera w Zawiszy.
ŚWIAT
***
Do tragedii doszło podczas meczu ligi algierskiej pomiędzy mistrzem kraju JS Kabylie a USM Algier. Spotkanie zakończyło się porażką JSK 1:2. Po spotkaniu w stronę schodzących do szatni piłkarzy posypały się kamienie, rzucane przez kibiców. Jeden z nich trafił w głowę Kameruńczyka Alberta Ebosse Bodjongo. Niedługo potem 24-letni piłkarz zmarł. Ebosse strzelił w tym spotkaniu jedyną bramkę dla mistrza kraju. Jak się okazało, był to jego ostatni gol w życiu. Ebosse rozegrał 6 meczów w reprezentacji Kamerunu. Rozpoczęło się śledztwo, które ma wyjaśnić, kto rzucił kamieniem w kameruńskiego piłkarza. Cześć jego pamięci!
***
W Primera Division swój debiut zaliczył polski bramkarz Przemysław Tytoń. Naprzeciw niego od razu stanęli piłkarze wielkiej Barcelony. Mimo, że Elche przez całą drugą połowę grało w przewadze, Barca wygrała pewnie 3:0 po dwóch golach Leo Messiego i bramce młodego Munira El Haddadi'ego. Pomimo wpuszczenia trzech bramek Tytoń został uznany najlepszym zawodnikiem Elche. Kilkakrotnie uchronił swój zespół od wyższej porażki. Dla polskiego bohatera Euro 2012 to chyba jednak marne pocieszenie...
***
W Anglii punkty stracił znów Manchester United. Po porażce ze Swansea w 1. kolejce tym razem podopieczni Louisa van Gaala zremisowali na wyjeździe z Sunderland 1:1. Jeden punkt w dwóch meczach to na pewno nie jest to, czego oczekiwali kibice "Czerwonych Diabłów". Tym bardziej, że w przedsezonowych meczach towarzyskich zespół spisywał się świetnie. Kolejny mecz MU zagra z beniaminkiem - FC Burnley, który w dwóch meczach poniósł dwie porażki. Wydaje się zatem, że to idealny dla United mecz na przełamanie. No właśnie, wydaje się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz