Długo zastanawiałem się, czy ten świetny włoski bramkarz w ogóle nadaje się do tego cyklu. Miało bowiem nie być tych największych piłkarzy, lecz ci, którzy mimo swoich umiejętności pozostawali w cieniu innych. A przecież bohater dzisiejszego odcinka ma na swoim koncie liczne trofea oraz wiele meczów (i jeden gol!) rozegranych na najwyższym poziomie rozgrywkowym we Włoszech. Uznałem jednak, że wypada zacząć cykl z grubej rury, a jako, iż jest to jego pierwszy odcinek to należałoby zacząć od bramkarza. Poza tym mam wrażenie, iż Toldo był trochę niedoceniany przez kibiców na całym świecie. Przez niemal całą karierę był w cieniu swojego rodaka Gianluigi'ego Buffona i innych wybitnych bramkarzy globu.
Urodzony w 1971 roku Francesco Toldo jest wychowankiem szkółki AC Milan. Jego kariera rozpoczęła się tak naprawdę w 1993 roku, kiedy to z trzecioligowej wówczas Ravenny trafił do grającej klasę wyżej Fiorentiny, która po niespodziewanym spadku z Serie A zamierzała jak najszybciej wrócić na najwyższy poziom. Udało się to już w pierwszym sezonie. Toldo pozostał w zespole z Florencji, dzięki czemu w 1994 roku zadebiutował w Serie A. Od samego początku był on pewnym punktem swojego zespołu. Szczególnie udany dla samego Toldo, jak i dla całej Fiorentiny był sezon 1995/96, kiedy to "Viola" zajęła 3. miejsce w Serie A i sięgnęła po Puchar Włoch. Świetne występy w klubie były przepustką dla Toldo do debiutu w reprezentacji. Nastąpił on 8 października 1995 roku. Podczas meczu eliminacji do Euro 1996 przeciwko Chorwacji czerwoną kartką został ukarany włoski bramkarz Luca Bucci, a Toldo zajął miejsce między słupkami zastępując na boisku Gianfranco Zolę. Jednak najlepsze lata w karierze golkipera wciąż były przed nim.
Apogeum nastąpiło w 2000 roku. Młody, bo 22-letni Gianluigi Buffon był już wówczas pierwszym bramkarzem reprezentacji Włoch. Niedługo przed rozgrywanymi w Belgii i Holandii Mistrzostwami Europy złamał rękę. Jak to często bywa, nieszczęście jednego, staje się szczęściem drugiego.
Z konieczności, pierwszym wyborem selekcjonera Dino Zoffa został Toldo.
I swoją szansę w pełni wykorzystał. Włosi pewnie wygrali swoją grupę, zdobywając komplet punktów w meczach przeciwko Turcji, Belgii oraz Szwecji. Faza pucharowa to już popis Francesco. W ćwierćfinale, który Squadra Azzurra grała z Rumunią zachował czyste konto, a Francesco Totti i Filippo Inzaghi zdobyli gole na wagę awansu do najlepszej czwórki na kontynencie. Pólfinał ze współgospodarzem turnieju - Holandią, był teatrem jednego aktora. W roli głównej wystąpił, rzecz jasna, Toldo. Od początku meczu przewaga była po stronie Oranje. Na domiar złego, już w 33. minucie swoją drugą żółtą kartkę zobaczył Gianluca Zambrotta. Wydawałoby się, że Holendrzy są jedną nogą w finale europejskiego czempionatu. Może by tak było, gdyby między słupkami włoskiej bramki nie stał Toldo. Przez cały mecz bronił znakomicie. Jeszcze w pierwszej połowie obronił rzut karny wykonywany przez Franka de Boera. W drugiej połowie ponownie Holendrzy stanęli przed szansą pokonania Toldo z jedenastu metrów, jednak Patrick Kluivert uderzył w słupek. Zarówno w regulaminowych 90 minutach, jak i w dogrywce bramki nie padły i do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna była seria rzutów karnych. W niej włoski golkiper obronił jeszcze dwa strzały (ponownie de Boera oraz Paula Bosvelta), dodatkowo Jaap Stam przestrzelił i to Włosi cieszyli się z awansu do finału, w którym mimo długiego prowadzenia ostatecznie przegrali po dogrywce z Francuzami 1:2. Mimo, że Toldo został wybrany najlepszym bramkarzem belgijsko-holenderskiego turnieju, po jego zakończeniu musiał ustąpić miejsca w bramce Squadry Azzurra wracającemu po kontuzji Buffonowi. Ostatni swój mecz dla reprezentacji rozegrał w 2004 roku.

W 2001 roku Fiorentina popadła w długi i zmuszona była sprzedać swoich najlepszych piłkarzy. Toldo trafił do Interu Mediolan, stając się od razu pierwszym bramkarzem nerazzurrich. W sezonie 2002/03 dokonał czegoś, co na stałe zapisało się w historii włoskiego futbolu. W końcówce meczu przeciwko Juventusowi przy stanie 0:1 Inter wykonywał rzut rożny. Toldo pobiegł pod pole karne rywala i wykazał się w nim największym sprytem kierując piłkę do siatki, ratując tym samym punkt dla Interu.
Problemy Francesco Toldo rozpoczęły się w roku 2005, gdy do Interu został sprowadzony brazylijski bramkarz Julio Cesar. Już w pierwszym sezonie gry dla mediolańskiego klubu Brazylijczyk wygryzł doświadczonego Włocha z podstawowego składu. Dużo mówiło się o odejściu Toldo z klubu, jednak nic takiego ostatecznie nie nastąpiło. Francesco został w Interze a w 2010 wygrał z klubem Ligę Mistrzów, choć wszystkie mecze obejrzał z ławki rezerwowych.
7 lipca 2010 roku w wieku 39 lat oficjalnie ogłosił zakończenie kariery. Pozostał jednak w klubie, angażując się w projekt Inter Campus, mający na celu propagowanie futbolu wśród ubogich dzieci na całym świecie.
Francesco Toldo i ówczesny trener Interu Mediolan
Jose Mourinho po zwycięskim finale Ligi Mistrzów
w 2010 roku. Foto: uefa.com
Francesco Toldo był bez wątpienia jednym z najlepszych bramkarzy świata na przełomie wieków. Potwierdzał to wielokrotnie w rozgrywkach klubowych. W reprezentacji na dobre nie zaistniał, ale jego wyczyny podczas Euro 2000, które przyczyniły się do wicemistrzostwa Europy dla Włoch, zostaną na pewno na zawsze zapamiętane. Miał też trochę pecha, że w czasie jego kariery Włosi mieli tak znakomitych bramkarzy jak Gianluca Pagliuca, Angelo Peruzzi czy Gianluigi Buffon. Nie ulega jednak wątpliwości, iż swoimi występami zapracował sobie na miano ikony Fiorentiny, Interu i całej włoskiej piłki.
METRYCZKA:
Imię i nazwisko: Francesco Toldo
Data urodzenia: 2 grudnia 1971
Miejsce urodzenia: Padwa
Kariera zawodowa: 1988-2010
Kluby: AC Milan (1988-1990)
Hellas Verona (1990-1991)
Trento (1991-1992)
Ravenna (1992-1993)
AC Fiorentina (1993-2001)
Inter Mediolan (2001-2010)
Sukcesy: Mistrzostwo Włoch 2006, 2007, 2008, 2009, 2010
Puchar Włoch 1996, 2000, 2005, 2006
Superpuchar Włoch 1996, 2005, 2006, 2008
Puchar Mistrzów 2010
Wicemistrzostwo Europy 2000
W Serie A: 380 meczów/1 gol
W Lidze Mistrzów: 48/0
W reprezentacji: 28/0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz